sobota, 1 października 2016

Poczytane


Każda historia ma swój początek. Nadeszła pora, aby podzielić się ze światem własnym spojrzeniem na literaturę.

Moja historia, jako czytelnika, jest żałośnie krótka, bo czego można się spodziewać po (niespełna) 25-latce? Nie czytam setek tomików w ciągu roku, a do tego nie mam wykształcenia kierunkowego, ba, jakikolwiek rozwój moich zdolności wykorzystywania języka ojczystego zakończył się wraz z ukończeniem liceum.

Można by zapytać dlaczego zaczynam coś, co z założenia nie ma sensu.

Bo lubię czytać. Powracam do książek, gdy tylko mam ku temu okazję. Dają mi wytchnienie od anglojęzycznych publikacji naukowych, które są moim chlebem powszednim.
Lubię wracać do klasyków literatury światowej, ale nie boję się nowych pozycji na rynku. Właśnie na nowinkach chciałabym się na tym blogu skupić.

Niezależnie od tematyki książki oczekuję od niej sensowności. Będąc biologiem zwracam dużą uwagę na poprawność takowych zagadnień, wykorzystywanych (o dziwo, gęsto!) przez autorów. Czepiam się i nie lubię jak robi się z czytelnika idioty.

Czas. Start!

1 komentarz:

  1. Zaczęło się od jedzenia... a teraz żywi się książkami :P Powodzenia! :D

    OdpowiedzUsuń